Batteddy

Obsługiwane przez usługę Blogger.

Przypadkowe cyfry

środa, 5 sierpnia 2015

118. Głupi wywiad z Kubą L. ~Czyli post, który nigdy nie miał być opublikowany

He-Jo

UWAGA!
Post powstał w celach humorystycznych
i nie ma na celu obrazić innych osób.
Czytasz na własną odpowiedzialność.

Witam was w poście nie podobnym do reszty, gdyż będzie to wywiad z dobrze (poniekąd) wam znanym Kubą L. czyli moim kuzynem (którego toleruję). Post będzie (mam nadzieję) bardzo śmieszny. 

Zacznijmy zatem :D

Ja: Witaj Jakubie L.
Kuba: Elo O.o
J: JAKSIEMASZ?
K: Strasznie...
J: CZEMU !!??
K: Lubię placki.
J: A zatem pierwsze pytanie. Jak ma na imię syn twojego wuja brata twojej bratanicy?
K: Ania.
J: Oczywiście, że tak! Zabawa trwa! Drugie pytanie. Co lubisz robić po wykąpaniu swojej tresowanej muchy?
K: Odmawiam odpowiedzi na tonżo pytanie.
J: Widzę, że twoje słowotwórstwo jest niesamowite. A więc kolejne pytanie. Co robiłeś 28 lipca 1734 roku o godzinie 5.32 nad ranem?
K: Byłem na grzybach. Zawsze wieczorem chodzę na grzyby.
J: Znakomicie. Zatem, Jakubie, jak masz na imię?
K: Moja umowa nie obejmowała takich trudnych pytań.
J: Toster. Pytanie zamienne brzmi: Dlaczego wyglądasz jak pasztet?
K: -,-
J: Widzę, że pan Jakub nie jest w stanie odpowiedzieć na pytanie zamienne. Wobec tego smutnego incydentu, poratujemy się wujkiem google. Wujku Google, co ty na to?
Wujek Google: Proponowane pytanie: Jeśli zatrudnilibyśmy Pana, jakie trzy duże cele chciałby Pan z nami osiągnąć?
K: Aha
J: Dziękujemy panu za tę barwną wypowiedź.
K: Cała przyjemność po stronie kaczki <kropka>
J: Czy to prawda, że zamordowałeś Annę L. czyli syna twojego wuja brata twojej bratanicy?
K: Nie, oczywiście, że to zrobiłem.
J: Aha. Kolejne pytanie. Gdzie pracujesz?
K: Obecnie emeryt, ale lada chwila wracam do zawodu. Rencisty oczywiście ~(Niekryty Krytyk)
J: Emocje sięgają zenitu. Kolejne pytanie. Czy zdaje pan/pani sobie sprawę z konsekwencji danego czynu?
K: Tak, jestem pewien, że nie.
J: Nurtuje mnie jeden fakt. Dlaczego pan ciągle kruszy masło?
K: Eee. tak
J: DBRZ to już koniec, ale jeszcze ostatnie pytanie. Kogo chce pan pozdrowić?
K: Alfonsa J., który pomagał mi w morderstwie Anny L., którego nie dokonałem. 
J: Dziękujemy panu i zapraszamy następnym razem.

Doceńcie, że ten post nigdy nie miał być publikowany xD Były jaja. Mam nadzieję, że będziecie mięli tyle fanu podczas czytania, jak my podczas pisania ;p
~Enjoy

2 komentarze:

  1. Hhahhahahahahahahaaaa. Dziękuję, że jednak go opublikowałaś. Poprawiłaś mi tym humor. W skrócie: zostałam zabita.
    Pozdrawiam.
    cordragon.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Czytam każdy komentarz i staram się odpowiadać!
Jeśli masz pytanie, wal śmiało :D